Jakiś czas temu koleżanka zapytała mnie, czy uszyłabym jej na ślub poduszkę pod obrączki... wtedy odmówiłam, bo jakoś zupełnie nie miałam pojęcia, jak to mogłabym uszyć, aby wszystkim się podobało. Natomiast właśnie wczoraj wieczorem w mojej główce zrodził się pomysł, aby jednak spróbować zmierzyć się z uszyciem takiej poduszeczki pod obrączki dla Młodej pary.
Po 3 godzinnym zmaganiu z maszyną i kombinowaniu, jak zrobić kwiatki, powstała taka oto podusia:
Proszę wziąć pod uwagę, że jest to pierwsza taka moja podusia :)
Śliczna podusia:-) Jak na pierwszy raz, to super sobie poradziłaś:-) A ja mam do uszycia parę ślubną, i jakoś nie mogę się za nią zabrać:-)
OdpowiedzUsuńCudowna poduszeczka :)
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł. :D
OdpowiedzUsuńCiekawa, choć inna od tych które już widziałam :D
OdpowiedzUsuńPrześliczna poduszeczka :) Ja raczej nie mam smykałki do szycia może dlatego takich blogów zabrakło na liście. Ale to nie znaczy że nie są inspirujące! :)
OdpowiedzUsuńMiałam dokładnie taką samą przygodę:D Obszyłam kabaszona do połowy i wyglądał tak strasznie że nie było sensu kończyć ;p Ale do dziś zarzekam się że jeszcze do tego wrócę :D
OdpowiedzUsuńWspaniałą podusia..pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńśliczna poduszeczka :)
OdpowiedzUsuń