środa, 2 września 2015

Pierwsze koty za płoty ... z minky

Minęło już trochę czasu, zanim ostatnio siedziałam przy maszynie. Ale od wczoraj znów poczułam to "coś", te chwile radości, bo mogłam znów coś uszyć. Wzięłam się za kołderkę/kocyk z minky.

Wyszedł pięknie, równiutko i cudownie. Hehe... nie to, żebym siebie zachwalała, ale na necie widziałam, że dużo dziewczyn ma problem z szyciem Minky. Co prawda , jak zaczęłam szyć i musiałam ze 3 razy spruć, to myślałam, że wyjdę z siebie i stanę obok. Ale zawzięłam się, bo kołderki z minky są tak cudowne, że nie można przejść obok nich obojętnie. Jak pewnego dnia będę mieć swoje dzieciątko, to na pewno będzie miało mnóstwo kołderek na zmianę z minky :)
W środek kołderki wszyłam owatę, więc kołderka jest mięciutka. Idealna do wózka lub łóżeczka :)


Co myślicie o mojej pierwszej kołderce ?






Można też dzieciątko otulić w postaci rożka, dość miękkiego :)