Dwa dni temu postanowiłam uszyć taką anielicę Tildę , ale w wersji pomniejszonej :)
Tak, aby mogła posłużyć na przykład jako breloczek do damskiej torebki.
Uszyta laleczka mierzy 23 cm. Z tyłu na satynowej wstążeczce ma doczepiony srebrny karabińczyk, dzięki któremu można ją przypinać, gdzie się tylko chce :)
Bluzeczkę i spodenki ma z nowych, bawełnianych materiałów. Zaś płaszczyk z materiału a'la wełenka.
Mam nadzieję, że Wam się spodoba :)
Pozdrawiam gorąco !
Prześliczna ta anielica , pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPięknie wyszła!Tylko Ty mi wyjaśnij,jak można szyć takie maleńkie ciuszki....:)Pozdrawiam♥
OdpowiedzUsuńDo schrupania! Jest taka piękna:)
OdpowiedzUsuńrewelacyjna!!:))
OdpowiedzUsuńsweet:)
OdpowiedzUsuńSuper:-)))) Bardzo fajna:-)))) Pozdrawiam:-)
OdpowiedzUsuńlaleczka prześliczna. jesli chialabys zrobic balsam do ust wg Lili zapraszam np. do www.bliskonatury.pl :)
OdpowiedzUsuńLaleczka jest urocza:) I podziwiam precyzję wykonania, rtakie maleństwo to dopiero ciężko się szyje:)
OdpowiedzUsuńAle piękna. Zresztą wszystkie Twoje laleczki są piękne. Bardzo mi się podoba tu i zostanę tu na dłużej! :)
OdpowiedzUsuńJeśli znalazłabyś troszkę czasu, by skomentować mojego bloga to bardzo proszę, bo przecież sama wiesz jakie to jest ważne. Odwdzięczę się tym samym :)
http://modaprzemijastylpozostajex3.blogspot.com/
O, a to to świetny pomysł. Bardzo mi się podoba taki breloczek :)
OdpowiedzUsuńAle cudna zapraszam też do mnie klubtilda.blogspot.com Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń